We never give up!

Namida

Jakby to powiedzieć... Osoby, które piszą opowiadania z pewnością od razu pojmą o czym chcę popleść trzy po trzy.

Wasi Mistrzowie. Wielcy Wspaniali Ukochani i Ubóstwiani.

Podziwiacie kogo i za co?

Moim Mistrzem jest Marek Hłasko. Uwielbiam jak tworzy swoich bohaterów. Jak wszyscy są podli, kłamią, jak są parszywymi nic niewartymi osobami. Jedni drugich warci.
I styl narracji... Dżizes, umierać jak czytać.

Cassie

Mój mistrz? Nie wiem, dlaczego, ale to Joanna Chmielewska. Bardzo pasuje mi jej styl pisania. Jest taki... mój. Teraz jestem zbyt nieprzytomna, by to konkretniej określić, gomene xD'' Może kiedyś, jak nie zapomnę, to postaram się to wyjaśnić, ale teraz nie jestem w stanie.

orcinus-chan

Uwielbiam książki Haruki Murakammi albo Paolo Coelho. Lubię też książki innych japońskich pisarzy. Ale Murakammi jest super.

Rubinek

Ulubiony pisarz....? Hm... *myśli* Na prawdę ciężkie pytanie, bo ja strasznie lubię czytać i nie ma zbyt wielu książek, których nie lubię... Ale bez dwóch zdań uwielbiam Judith McNaught [chyba o niej wcześniej wspominałam...] i J.K. Rowling - ona ma taki fajny, prosty język... Strasznie szybko mi się czytało tego Pottera x)
Ostatnio mam też bzika na punkcie Meyer Stephenie *^^* Jej książki ['Zmierzch', 'Księżyc w nowiu' i 'Zaćmienie'; czwarty tom niedługo będzie miał premierę w USA] są tak wciągające, że aż wprost nie można się od nich odczepić *^^* Gorąco polecam *^^*

tekeli

W sumie mało rzeczy czytam poza fantastyką... Ale jakichśtam mistrzy mam.

Łukjanienko - za urban fantasy, pokazanie normalnego życia i oddawanie ludzkich reakcji w niecodziennych sytuacjach i ciekawe obserwacje... no i za wciągające powieści!

Grzędowicz - tu mamy zawsze dość ponury nastrój, a także świetne opisy i ciekawych głównych bohaterów, chociaż wszyscy są do siebie potwornie podobni z charakteru.

Pratchett - a ten akurat jest dosyć modny... swobodne użycie brytyjskiego poczucia humoru, przenoszenie problemów z "tu i teraz" w świat będący krzywym zwierciadłem naszego... no i genialne postaci... lubię ^^

Agnes Ka.

BUŁHAKOW - za Mistrza i Małgorzatę. Po prostu. Niemalże artystyczny orgazm.

KAPUŚCIŃSKI - za niezwykły język. Opisując polityczne niuanse używa języka z pogranicza metafizyki i świata realnego. Delektujesz się każdym zwrotem i słowem. Gdyby on pisał podręczniki...

PILIPIUK - za niewyczerpane bogactwo pomysłów, regularność [a to się rzadko zdarza u pisarzy] no i naturally... za Jakuba W! *_*

Sakura93

Zdecydowanie Rafał Kosik - za serię "Felix, Net i Nika". genialne ksiązki przygodowo-kryminalne? No coś takiego, ale super... facet świetnie pisze i Polak! xD
Poza tym ubóstwiam też Lian Hearn - seria: "Opowieści Rodu Otori" cała seria o Japonii historyczno-fantastyczna ;*** Cudowna! A finał jakie ma zakończenie! Zwala z nóg ! xD

Tygrysica001

Klasyka polskiej fantastyki czyli Sapkowski. (twórcza długa wypowiedź ^^)

Anya

numer jeden u mnie to Jacek Piekara nominacja przyznana za inkwizytora, 2 miejsce to Sapkowski oczywiście za Wiedźminka

Agnes Ka.

Do grona ulubieńców dołącza Jacek Piekara - za całokształt i zgrabne zdania, w których można się zatapiać i roztapiać, czytając. A, że dodatkowo słynie ów pan ze swoich opisów "najwspanialszej rzeczy na świecie Grey_Light_Colorz_PDT_02

", barwnie przyprawianych barwnym językiem i fantazją, niech wasi rodzice nie będą zdziwieni, że podczas czytania jego książek zacznie ich dziecię mimowolnie palić cegłę.

EDITy: Literówki.

Cassie

A ja dodaję wujcia Sapkowskiego (pieszczotliwie zwanego Sapciem ^^) i wujcia Pilipiuka - swojski, prosty, docierający do mego ograniczonego mózgu język, bez zbędnego patosu i wielkich uniesień, humor tam gdzie trza, no i niebanalne pomysły i bohaterowie :)
Dodatkowo wujcio Pilipiuk zapunktował u mnie "Perełką" namiętnie spożywaną przez niejakiego Jakuba W. Razz

Na dodatek obaj mają na imię Andrzej, a ja przejawiam dziwną słabość do tego imienia .__.''

No i jeszcze Pratchett - z tych samych powodów, co tekeli ^^ No i za postać Śmierci! xD

Tygrysica001

Tak właśnie stwierdziłam, że w jakiś sposób za moją mistrzynię mogę uznać Meg Cabot. Pisze ona książki dla nastolatek (najsłynniejszy "Pamiętnik Księżniczki").
Z powodu przede wszystkim właśnie "Pamiętnika..." dzień w dzień, na prawie każdej lekcji w pierwszej klasie gimnazjum pisałam pamiętnik. W jakimś stopniu kształtowało to mój sposób pisania. A te życiowe problemy w "Pamiętniku Księżniczki" i "Dziewczynie Ameryki"...
Taaa... moja psychika została ukształtowana na amerykańskiej literaturze dla nastolatek, z czego nie szczególnie jestem dumna...