We never give up!

Namida

Tak siedząc i popisując troszkę stwierdziłam, że brakuje tutaj takiego tematu.

Niektóre z nas uwielbiają pisać opowiadania, każda z nas jest w czymś lepsza od drugiej. Na przykład ja i Tekeli. Ona lepiej opisuje sceny akcji, ja zaś papki psychologiczno-refleksyjne.

Każda z nas ma z czymś problemy i jakieś pytania. Więc ten temat niech będzie temu poświęcony.

Ostatnio skupiłam się na powieści Gildia Złamanych Dusz, a że akcja dzieje się w Ameryce, toteż wybieram takie imiona. A wiadomo, w angielskim do nazwiska/imienia się "s" i jest po problemie, a u nas są przypadki. Dlatego mam pytanie: skąd mam wiedzieć kiedy stawiać apostrof a kiedy nie?

Np: jak powinnam odmieniać nazwisko Stanley? Stanleya czy Stanley'a?
Kyle to Kylego czy Kyle'ego? Czy Moore - Moore'a lub Moora, to samo tyczy się końcówek -owi, i reszty.

Jest na to jakaś reguła?

Agnes Ka.

W skandynawskiej literaturze wszystko odmieniają bez apostrofów - Kyle-Kylego itd.
Natomiast ja wolę pisać z apostrofami, zwłaszcza w jęz. ang., tj. Kyle - Kyle'go (nie dubluj "e" ;)). Ale poszukam na to reguły, bo mnie zaintrygowałaś.

Namida

LEŃ · Gość

Przy powyższej odmianie apostrof jest używany tylko i wyłącznie, gdy w końcówka przypadku zaczyna się samogłoską. Gdy spółgłoską - pisze się ciurkiem.

Czyli, obrazowo:
M. Kyle
D. Kylego
C. Kylemu
B. Kylego
N. Kylem
Ms. Kyle'u
W. Kyle'u!

Można zapytać o źródło? Poza tym wołacz w tym imieniu brzmi: Kyle! po mojemu. Spolszczasz niepolskie imiona? A masz na to licencję? :> Armia Krajowa.

A w Dopełniaczu powinno być "Kyle'a". Podejrzewam, że źródłem była lekcja języka polskiego, bo także miałam na nich podaną taką regułkę... I chyba w słowinkikach przy wzorach odmiany powinno być... (odzywa się ta, co w domu słownika porządnego nie ma...) - tekeli

Namida

Zdecydowanie w wołaczu powinien być "Kyle!"

Cassidy

A może ktoś napisać poradnik o tym jak napisać fanficka, żeby zaraz nie wyszło z tego kretyńskie romansidło? Ostatnio to się stało moim wielkim problemem, a to wbrew mojemu stylowi... *cała czerwona, że się przyznała*

tekeli

Mogę się pobawić w moralizatorstwo, prawda?

Książek o pisaniu wyszły setki, jednak miały wspólną cechę - po ich przeczytaniu wiedziało się tyle, jak i przed nim.

Moim zdaniem jedyną radą by przyzwoicie pisać jest czytanie. Nie, to że czytacie fanfiki nie wystarczy; także wnikliwa analiza Zmierzchu lub innych książek "dla nastolatek" niewiele tu pomoże. Zresztą - po co pisać, skoro nie ma się pojęcia o tym, jak wygląda prawdziwa "literatura piękna"? Możecie zapoznać się z Cortazarem, Prusem, Dostojewskim lub chociaż Sapkowskim lub Pratchettem. Rozeznać się w wybranym gatunku.

Kiedyś założyłam sobie nawet zeszycik do zbierania porad ze wszystkich książek, które mi wpadły w ręce. Niestety, jak na razie jedynym widniejącym tam cytatem jest:

Agnes Ka.

Ja myślę, że jedyne, co wystarczy autorowi na początek, to pomysł i przynajmniej dobra znajomość zasad polskiej pisowni szeroko pojmowanej. Reszta przychodzi potem - der Appetit kommt beim Essen. Yellow_Light_Colorz_PDT_15

Wszelakie pomysły typu "Poradniki" są bezużyteczne. Można wymieniać się doświadczeniami z innymi pisarczykami/pisarzami, wysyłać swoje prace na konkursy, czytać, próbować, wymyślać, tworzyć...