We never give up!

Tygrysica001

No żeby nie było offtopa przenosimy może tą ciekawą rozmówkę o egzaminach gimnazjalnych tutaj xP
o... olimpiada z polskiego? mrał. Próbowała się na chemicznej ale zawaliłam dwa zadania na trzy i przez to odpadłam. Za to moja koleżanka z klasy była laureatką biologicznej, więc nie pisała mat-przyra.
Żeby nie zapeszać, nic Ci nie życzę Tekeli.
Też się tak stresowałaś tymi egzaminami? Moja kumpela ma je dzisiaj (a więc w środę) i jutro i przez to nie mogła iść ze mną na popielec na 18... buhahaha
U mnie w szkole było tak chałowo, że jak np. za pytania z chemii można było zdobyć 7pkt. to potem wyciągali ci z tego ocenę (wg. procent). Oczywiście to było na próbnych. Przez to próbnych bałam się bardziej niż normalnych.

tekeli

Tygrysica001

Łoooo... olimpiada z polskiego... dla mnie było by to nie możliwe... już prędzej napisałabym olimpiadę z niemieckiego gdyby była xP
Hm... nielegalne...? fajnie by było. Tak już jest w tym gimnazjum prawie odkąd pojawiły się te egzaminy. Też pisałam próbne na tych zasadach. I o dziwo najlepsze oceny miałam z polskiego (4 - to wcale nie jest proste tyle dostać z tego!), matmy (4), geografii (5) i biologii (4), a z chemii (mojej specjalności) dostałam 2 =.='... i tak na koniec miałam 6 xP i życie jest piękniejsze xD
Kumpela mówi, że egzaminy jej dobrze poszły i że traktowała je jak zwykły sprawdzian. Mam nadzieję, że wygra zakład i będzie miała więcej pkt ode mnie xP