Forum We never give up! Strona Główna We never give up!
Eden for Beyblade's Fans!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nu pagadi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum We never give up! Strona Główna -> Fanfiction / Fanfiction BB / Namida
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Namida
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1073
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mirosławiec

PostWysłany: Nie 15:30, 23 Lis 2008    Temat postu: Nu pagadi

Co prawda to opowiadanie można było już przeczytac w Czytelni, ale co tam! tu też dam Razz

Miłego czytania :)


Nu pagadi!

W ten tak słoneczny i radosny dzień jaki odwiedził Moskwę, oni siedzieli naburmuszeni, a nad ich głowami krążyły chmury burzowe. Ten duet był najmniej oczekiwany. Przyjaciele? Phi! A prych, oni? Nie bądź śmieszna! – Chciałoby się zakrzyknąć. Impulsywny Rusek i introwertyczny Japończyk. Ta-ak, to nie wróżyło nic dobrego, jednak Hiwatari i Kuznetsov wcale się tym nie przejmowali…
Dni płynęły im powoli na dogryzaniu sobie wzajemnie i przypinaniu łatek. Yuriy przestał już nawet reagować na wzajemne kąśliwe komentarze, obelgi i inne złośliwości. Burczał tylko: „męska przyjaźń” za każdym razem, gdy razem wychodzili. Sergiej zaś klepał rudego po plecach mówiąc: „są zbyt dumni by pokazać że się lubią”, więc całkiem możliwe, że tak było. A może chodziło o rywalizację… Tak najzwyczajniej, Yuriy ani Sergiej nie byli tacy jak Kuznetsov, aż tak zawzięci i porywczy. Nawet w tej ostatniej kwestii przypominał on Hiwatariemu Takao (ino w bardziej upierdliwej wersji).
Siedzieli nad Moskwą, Kai w swym zwyczaju gapił się w niebo (a po jakiego grzyba, to tylko mu było to wiadome), zaś Borys dokładnie oglądał swój dysk.
- Walczmy! – Zerwał się nagle Rusek, spoglądając z góry na wyciągniętego na trawie Japończyka. – Ruszże się! – Warknął grożąc mu butem. Tamten zaś z kamienną miną podniósł się bez pośpiechu, przecież mieli dużo czasu…
Pewnie wiecie jak to jest, kiedy dwóch zawziętych mężczyzn bierze się za bary… Właśnie tak zwarte były ich dyski. Ich uparci właściciele nie mieli najmniejszego zamiaru dać za wygraną, co zazwyczaj kończyło się wizytami w szpitalu. Tym razem pewnie byłoby „jak zazwyczaj”, gdyby głupia dziewucha niemal swą głupotą i cielskiem (a w zasadzie ciałkiem, jednak „ciałkiem” nie można było obrazić…) nie staranowała im dysków. Na szczęście ich „wrodzony talent i umiejętności” (jak oboje to określili w myślach) pozwoliło im uniknąć (tejże jak strasznej) tragedii. Ta zaś wcale się nie zatrzymała, lecz chwiejąc się na rolkach posuwała się w stronę Hiwatariego, po czym zawisła mu na szyi z niewinnym uśmiechem.
- Przepraszam! – Zaszczebiotała całując go w policzek. Zdegustowany Borys przyjrzał się dokładnie głupkowatej minie Kai’a (a należy wspomnieć iż Japończyk był nieco zażenowany wynikłą sytuacją), po czym parsknął śmiechem wytykając ich palcem.
Dziewczyna nie była wcale piękna (była normalna, a nawet dość przeciętna). Duże szaroniebieskie oczy, długie tlenione włosy, szczupła, nie… nie tylko szczupła, lecz i zgrabna. Dodajcie do tego lekką złotą opaleniznę i umiejętność zarzuceniem grzywą z kuszącym trzepotaniem rolet. Tak, to był właśnie ten typ, co szybko odbierał rozum facetom, bezczelnie wykorzystując swe kobiece wdzięki…
- Chyba się na mnie nie gniewasz, prawda? – Zatrzepotała pomalowanymi rzęsami tak, że biednemu Hiwatariemu na chwile przestała dopływać krew do mózgu.
- Nie… - Odparł nieco niższym i bardziej męskim głosem.
- Tak? To super! Może odprowadziłbyś mnie do domu, co? – I chwyciła go za rękę zarzuciwszy włosami. – Bo chyba sobie zrobię krzywdę na tych rolkach… Nie umiem w nich zbyt dobrze hamować, a większość chodników jest z górki… No i jeszcze po Moskwie jeżdżą jak szaleni!
Borys nie zdołał powstrzymać się od zasłonięcia dłonią oczu, gdy Kai oddalił się z dziewczyną. Z niedowierzaniem pokręcił głową.
- Kai… ty debilu, tak dać się zbajerować…

Odprowadzanie nie zakończyło się pod klatką schodową, także pomógł jej wejść po schodach (a było dużo wieszania się na szyi, wtulania w jego tors i niewinnych cmoknięć). Nie skończyło się też pod drzwiami mieszkania, słodki uśmiech i taki sam buziak jakoś go przekonał do wejścia na herbatkę i precelka.
Sam nie potrafił powiedzieć co się z nim działo, ważne, że było miło i dużo dotykania. Wszystko inne stało się mało istotne.
- Więc masz na imię Kai? – Nie zaczekała na odpowiedź, tylko przysunęła się do niego bliżej i położyła głowę na jego ramieniu, wodząc palcem po jego klacie. – Pierwszy raz mam zagranicznego chłopaka, ale chyba nie masz zamiaru wracać do Japonii zbyt szybko, co?
Chciał coś powiedzieć, ale język dziewczyny mu to uniemożliwił, jednocześnie jakby restartując mu pamięć chwilową. Angelika (bo też tak właśnie miała na imię owa dziewoja) widocznie doskonale wiedziała co robić, by mężczyzna skakał wokół niej jak tresowany pudelek. Może niektóre dziewczyny nazwałyby ją głupią flądrą, która tylko fizycznością umie zainteresować sobą mężczyzn. (Ale czy to właśnie nie na to w pierwszej kolejności oni zwracają uwagę?). Dlatego też nie była głupia, wręcz inteligentnie wykorzystywała swoją wiedzę do zdobywania wyznaczonych celów… które zazwyczaj bez problemów osiągała. Seksapil to najbardziej zabójcza broń i jak powtarzała jej babcia: „to kobiety rządziły mężczyznami, a mężczyźni sądzili iż władają światem”.
Dlatego też bez wyrzutów sumienia pociągnęła go za szal, odsłaniając szyję. Nie zamartwiając się o powstające malinki ani nie przejmując się jego dłońmi błądzącymi po jej ciele.

Kiedy wrócił do wspólnego mieszkania zastał resztę drużyny w kuchni. Na początku ich nawet nie zauważył, przeszedł całkowicie otumaniony. Cisza jaka nastała, gdy tylko przekroczył próg owego pomieszczenia, była tak głęboka, że było słychać baraszkującą parę dwa piętra wyżej. Dźwięk nalewanego soku dudnił im w uszach tak, jakby stali tuż przy wodospadzie Niagara. Żaden się nie odezwał, a wyczekujące, ba, nalegające spojrzenia kumpli stały się tak natarczywe, że nawet komuś takiemu jak Kai zadrżała ręka przy zakręcaniu kartonu.
Owe wpatrzenie było tak intensywne, że wszyscy wpadli w stan delirium. Kai’owi zdawało się, że patrzą na niego krasnoludki spod lodówki, Borys mógł przysięgnąć, że widział fruwającego Amora nad głową Japończyka, Sergiej tańczące serduszka na ścianie, natomiast Yuriy’owi wydawało się, że Hiwatari płacze.
- I? – Sergiej nie mógł już wytrzymać tego napięcia i złości, jakie skumulowało się w jego dwudziestojednoletnim ciele.
- Dobrze. – Odparł osiemnastolatek, odstawiając pustą szklankę.
- Tylko tyle? – Oburzył się Ivanov uderzając pięścią w stół. – Mogła zrobić ci krzywdę!
- Wiesz jaki w tym mieście jest handel narządami? – Poparł go Borys nie kryjąc złości.
- A jeśli ona tak z każdym? Mogłeś się czymś zarazić! - Ryknął potężnie zbudowany blondyn.
- A wy co? Matka moja?!
Nastała znów cisza, jeszcze bardziej krępująca niż wcześniejsza. Wszyscy byli zażenowani. Starsi, że zachowali się jak rodzice, zaś najmłodszy, że tak szybko wszystko się wydało.
- Masz się z nią nie spotykać! – Zadecydował w końcu najstarszy.
- Mam gdzieś twoje zakazy, Sergiej. – Hiwatari trzasnął drzwiami i udał się do swojego pokoju.
Cisza w kuchni trwałą jeszcze dobre parę chwili. Jako pierwszy odważył się przerwać ją Sergiej.
- I co my teraz zrobimy?
- Poczekamy aż się przejedzie. – Odparł szybko Yuriy, na co pozostała dwójka tylko smętnie przytaknęła.
Nie mógł tej nocy spać. Ciągle myślał o niej i o słowach kumpli. Ona zrobić mu krzywdę? Niemożliwe, przesadzają. Przecież on jest jej chłopakiem. Niby jaką krzywdę? Jest od niej silniejszy, wysportowany, szybszy i mądrzejszy. Angelika jest za słodką, zbyt drobną i kochaną dziewczyną, by zrobić komukolwiek krzywdę! Oni są zazdrośni, tak! To na pewno zazdrość ich zżera. Tak wytłumaczywszy sobie wszystko mógł spokojnie oddać się namolnym wspomnieniom tego popołudnia.

Przez kolejne parę dni Hiwatari przeżywał swój pierwszy w życiu stan zakochania. Każda możliwą chwilę spędzał z ową Angeliką, na lekcjach myślał tylko o niej, w czasie posiłków duchem był nieobecny, nie trenował, lecz gnał do tej dziewczyny co sił w nogach. Świat jakoś stał się bardziej kolorowy, ludzie jakby weselsi i mniej upierdliwi. Latało więcej motyli i jakoś ptaki ładniej ćwierkały. Nawet drzewa zdawały się być bardziej zielone, a kwiaty pachniały intensywniej niż zazwyczaj.
Chadzali ulicami trzymając się za ręce, śmiali się ludziom w twarz. Choć mało ze sobą rozmawiali zdawało im się, że wiedzą o sobie wszystko. A chwile rozstania każdego wieczoru przedłużały się w nieskończoność. Był to ten jeden z wielu burzliwych i namiętnych związków. Pełen pieszczot i chichotów. Wcale nie myśleli o jutrze, nawet o tym, co miałoby być za godzinę. Stworzyli dla siebie mały świat, w którym było miejsce dla tej dwójki, a czas jedynie teraźniejszy. Były też długie samotne noce, w czasie których rozpamiętywał każdą spędzoną z nią chwilę – tylko wtedy był czas na przeszłość i przyszłość.
Kai pogrążał się całkowicie w otchłaniach tego wiosennego zauroczenia, a jego współlokatorzy załamywali ręce. Chociaż to nie było w ich stylu, bo przecież mieli być bezlitosnymi żołnierzami, jednak zamartwiali się o najmniej doświadczonego w tych sprawach Japończyka. Co gorsza, ten całkowicie zapomniał o treningach, a turniej zbliżał się nieubłaganie.
- Nie możemy pozwolić, żeby jakaś głupia cichodajka zabrała nam najlepszego zawodnika! Ja jej pokażę, o tak jej pokażę, oo! – Borys energicznie wykonał niecenzuralny gest.
- Powinniśmy mu wcześniej wytłumaczyć o co w tym chodzi. – Burczał niskim głosem Ivanov.
- Nie potrafiłbym mu o tym opowiadać… - Wyburczał Sergiej zaglądając do lodówki.
- Ja też nie…
- I ja…
- Kto by przepuszczał, że tak go trzepnie? – Jęknął ubolewając Yuriy nad kubkiem herbaty.
- Powinienem go choć raz na dziwki zabrać siłą. – Burknął Borys popijając piwko. – A ty co, kaca leczysz?
- Chyba moralnego. Nie dałby się, tylko w treningi miał we łbie. – Odparł kąśliwie.
- Przecież mówię: siłą. – Oburzył się siwy.
- Trzeba z nim pogadać, wyjaśnić… - Wtrącił się Sergiej smarując kanapkę dżemem.
- Nie będzie słuchał! – Odparł stanowczo rudy.
- Skąd ta pewność?! – Uniósł się najwyższy.
- Żaden z nas nie słuchał, to on ma? – Wycedził przez zęby Ivanov.
- Ja pierdyle… Miał się na tym przejechać. – Jęknął znudzony już Borys.
- I przejdzie. – Zapewnił blondyn.
- Ale to tak długo trwa… - Skarżył się dalej siwy, przyglądając się ilości pozostałych procentów w butelce.
- Dopiero tydzień. – Zauważył rudy kończąc herbatę.
- Mi minęło szybciej! – Zapewnił zuchwale.
- Borysie Kuznetsov, tak się składa, że wcale nie.
- A odpierdol ty się ode mnie…! - Ryknął niespodziewanie stawiając z impetem butelkę.
- Mordy w kubeł, mamy problem! - Uciszył ich Siergiej, siadając do stołu.
- On musi zacząć myśleć głową, a nie główką… - Yuriy z beznadziei sytuacji podparł dłonią ciężką głowę.
- Zapamiętaj to bracie, tylko orzeszki żądzą światem, na to już nic nie poradzimy. – Zakomunikował to aż nazbyt przekonywując Kuznetsov.
- Borys ma racje, potrzebna nam intryga. – Zerwał się nagle do pionu rudy osobnik uderzając stanowczo dłonią o stół.
- Jaka kurna, znowu intryga?
- Tak się składa Sergieju, że zamiast użalać się nad dupowatym Hiwatarim, dowiedziałem się co nieco o jego ukochanej… - Zanucił skrzekliwym głosem, po czym dopił piwo.

Chmury burzowe zbierały się nad Moskwą, był okropnie ponuro, jakby jesienny dzień pomylił miesiące i wskoczył w nie ten czas. Spotkali się nad rzeką, ucieszył się na jej widok, jednak ona uśmiechnęła się blado.
- Wiesz Kai, – zaczęła ze słodkim przepraszającym uśmiechem, – jesteś super słodkim chłopakiem. Nie żałuję że cię poznałam, ani tego że cię poderwałam... A ty? – Zagadnęła, ale nie dała mu czasu na odpowiedź szczebiocząc dalej: – Bo jest super, na prawdę! I wiesz, tak sobie myślę, że gdybym nie znała Marka, to byśmy mogli ze sobą być na poważnie! No, ale się pogodziłam z nim i jeszcze raz spróbujemy. Chyba się na mnie nie obrazisz, co…? – Kai będąc w tak wielkim szoku był jedynie wstanie bezsilnie poruszyc głową. – Nie? to ekstra! – Angelika cmoknęła go na pożegnanie w policzek. Niebo rozdarł piorun, a na ziemię spadły pierwsze krople deszczu. – No to pa!
Pobiegła w stronę domu, na chwilę się zatrzymując by mu pomachać. Niebo rozdarł kolejny piorun i deszcz lunął na dobre. Hiwatari nadal stał tak, jak zostawiła go dziewczyna. Z tą samą głupkowatą miną z zaciśniętymi pięściami. Wściekłość, żal i smutek wręcz rozrywało ciało młodzieńca.
Wrócił do mieszkania cały przemoknięty, od razu zamknął się w pokoju z głośnym trzaśnięciem. Hiwatari był twardy, nie płakał, tylko zniszczył pół parku. Rozebrał się do bokserek (które swoją drogą też były mokre) i wpakował się do łóżka.
Reszta drużyny po raz kolejny biesiadowała w kuchni. Po jego powrocie milczeli jeszcze piętnaście minut.
- Skąd wiedziałeś, że jak z tamtym się pogodzi, to go zostawi? – Zagadnął zaciekawiony Sergiej.
- Bo był modelem. – Wyjaśnił pokrótce Yuriy.
- No tak, to wiele tłumaczy…
- A kto go znalazł?
- Choć raz: zamknij się Borys...



The endo. Może byc, prawdaż?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira
Lider
Lider



Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Syberia-Poland

PostWysłany: Czw 14:47, 27 Lis 2008    Temat postu:

Nom może być xD, taki sobie lekki Fic..
Tylko jedno mnie zastanawia, czy Kai naprawdę dał by się tak łatwo poderwać?

Cytat:
- Skąd wiedziałeś, że jak z tamtym się pogodzi, to go zostawi? – Zagadnął zaciekawiony Sergiej.
- Bo był modelem. – Wyjaśnił pokrótce Yuriy.
- No tak, to wiele tłumaczy…
- A kto go znalazł?
- Choć raz: zamknij się Borys...


Zaprawdę ciekawe xD, skąd Yuriy to wiedział hahaha xDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1073
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mirosławiec

PostWysłany: Sob 21:32, 29 Lis 2008    Temat postu:

Kira.... wierz mi, Cass pisząc iż 90% intelektu mężczyzny znajduje się pomiędzy nogami miała 100% słuszność. Tym bardziej, że to był praktycznie jego pierwszy kontakt fizyczny z dziewczyną... to 90% intelektu dało o sobie znać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassie
Lider
Lider



Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze wsi, spod lasu XD

PostWysłany: Sob 22:56, 29 Lis 2008    Temat postu:

Dokładnie. Panicz Hiwatari może umie panować nad emocjami, ale nad naturą i szalejącymi hormonami już nie. Tego nawet Kai nie potrafi ;)

BTW. Czytając fragment o handlu narządami zrobiło mi się słabo, bo przypomniał mi się incydent, który niedawno miał miejsce w Lublinie .___.''


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cassie dnia Sob 22:59, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnes Ka.
Moderator
Moderator



Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:55, 30 Lis 2008    Temat postu:

Cassie napisał:
Tego nawet Kai nie potrafi ;)


Czy w ogóle ktokolwiek potrafi?! No dobra, może Chuck Norris i Barak Obamy...

Opo skomentowałam, powtórzę: Dla mnie bohaterem number one jest Jurij ze względu na jego teksty! Czerwonowłosy górą!

Namida: Pamiętajmy, że gdyby Chuck Norris nie było by już zajęte, to było by imieniem Boga, ale nie o tym miałam - rudy rydz jest panem tegoż świata, zaraz po orzeszkach w jego spodniach XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira
Lider
Lider



Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Syberia-Poland

PostWysłany: Pon 16:42, 01 Gru 2008    Temat postu:

Tak troszkę bezwzględnie traktujecie tą samczą cześć ludzkości xD, niestety muszę się zgodzić z wami że większość facetów myśli orzeszkami.. ale my kobitki nic lepsze nie jesteśmy, skrzętnie wykorzystujemy tą ich wadę dla własnych celów xD
Cassie, Namida po przeczytaniu waszych odp, naszedł mnie podstępny pomysł... Oh tak ja zła błehehem xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassie
Lider
Lider



Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze wsi, spod lasu XD

PostWysłany: Pon 18:55, 01 Gru 2008    Temat postu:

Namida napisał:
rudy rydz jest panem tegoż świata, zaraz po orzeszkach w jego spodniach xd
*leży xDD*

Kira napisał:
Cassie, Namida po przeczytaniu waszych odp, naszedł mnie podstępny pomysł... Oh tak ja zła błehehem xD
Eee... Mamy się bać? xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1073
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mirosławiec

PostWysłany: Wto 19:47, 02 Gru 2008    Temat postu:

Cassie napisał:
Namida napisał:
rudy rydz jest panem tegoż świata, zaraz po orzeszkach w jego spodniach xd
*leży xDD*


No ty się tak nie ciesz, bo nie koniecznie musiało mi chodzić Talosława. Razz


Cassie napisał:

Kira napisał:
Cassie, Namida po przeczytaniu waszych odp, naszedł mnie podstępny pomysł... Oh tak ja zła błehehem xD
Eee... Mamy się bać? xD


No właśnie, chcę mieć szczegóły na prywatnej wiadomości tudzież mailu, lub w odpowiednim temacie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassie
Lider
Lider



Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze wsi, spod lasu XD

PostWysłany: Wto 22:09, 02 Gru 2008    Temat postu:

Tu nie chodzi o Talosława, tylko o... o... o... o coś w tym zdaniu, czego nie potrafię nazwać xD''

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum We never give up! Strona Główna -> Fanfiction / Fanfiction BB / Namida
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin